Zachęcamy Was do przeczytania wywiadu z Mariuszem Bednarzem, prezesem Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego, w którym poruszony został temat #Aeropolis oraz budującego się na jego terenie #ParkBiznesowy

Z Mariuszem Bednarzem, prezesem Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A., rozmawia Aneta Gieroń
 
Mówiąc o RARR nie sposób nie mieć natychmiastowych skojarzeń z Podkarpackim Parkiem Naukowo-Technologicznego „Aeropolis” w Jasionce. Ponad 7 tys. zatrudnionych osób  i nakłady firm tam działających przekraczające 3 mld zł. To już dobrze rozpędzona machina w sąsiedztwie lotniska, autostrady A4 i drogi ekspresowej S19, gdzie w tym roku otwarty zostanie Podkarpacki Park Biznesowy za ponad 15 mln zł. Co będzie miał w swojej ofercie?
 
Wszystkie prace idą zgodnie z kalendarzem i planujemy otwarcie w listopadzie lub grudniu 2022 roku.  Sam Park jest dopełnieniem potrzeb w „Aeropolis”.  Nowy obiekt powstanie przy parterowej hali IT2 w Jasionce. Dzięki jego budowie zwiększy się powierzchnia biurowa, przeznaczona do wynajęcia w ramach działania całego kompleksu Inkubatora Technologicznego. Będzie to czterokondygnacyjny obiekt o kubaturze ponad 12,5 tys.m3. Powierzchnia całkowita budynku wyniesie ponad 3 127 m2 a powierzchnia samych pomieszczeń 2 693 m2. Budynek będzie miał 17,15 m wysokości. Na parterze obiektu znajdą się m.in. restauracja (250 m2), sklep (ok.226 m2), recepcja, zaplecze sanitarne i techniczne, serwerownia oraz biuro. Z kolei pozostałe kondygnacje przeznaczone zostaną na biura, sale konferencyjne wraz z ciągami komunikacyjnymi. Zależy nam, by w Parku swoją działalność otworzyły firmy HR-owe, prawne i księgowe. Wokół budynku powstaną zaś chodniki, droga wewnętrzna, stanie mała architektura (ławki, stojaki rowerowe, paczkomat) oraz parking dla 70 samochodów z placem manewrowym i zjazdem na drogę dojazdową.
 
 
Zależy nam, by w Podkarpackim Parku Biznesowym koncentrowało się życie całego „Aeropolis”.
 
Strefa w Jasionce od ponad dekady skupia na sobie powszechne zainteresowanie, ale Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego swoją uwagą obdarza nie tylko Podkarpacki Park Naukowo-Technologiczny, ale też ekonomię społeczną, która jest ważna, ale nie zawsze doceniana, bo nie tak spektakularna jak biznes, czy projekty edukacyjne. Wśród nich są m.in.: Generator Kompetencji 2.0, Dostępna Szkoła, Pasja Biznesu, Młodzi na Swoim oraz ROWES. Niespełna dwa tygodnie temu w Rzeszowie z udziałem minister Małgorzaty Jarosińskiej-Jedynak podpisana została kontynuacja projektu „Dostępna Szkoła”, w ramach którego 39 szkół z województwa podkarpackiego otrzyma pieniądze na likwidowanie barier dla uczniów niepełnosprawnych. W tej grupie są trzy podstawówki z Rzeszowa.
 
RARR to nie tylko działalność biznesowa, ale też misyjna. Pojęcie „dostępności” jest rzeczą wciąż nową w przestrzeni publicznej. Od 2021 roku każdy obywatel może poinformować podmiot publiczny o braku dostępności w wymiarze architektonicznym i informacyjno – komunikacyjnym. Osoby ze szczególnymi potrzebami lub ich przedstawiciele ustawowi będą mogli także złożyć wnioski i skargi do Prezesa Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Polska jest jednym z nielicznych krajów we Wschodniej Europie, który taką ustawę posiada. I ta dostępność, jak wynika z ustawy, nie dotyczy tylko ograniczeń architektonicznych dla niepełnosprawnych, ale wszelkich udogodnień dla obywateli w obszarach, gdzie czują się wykluczeni. Realizację tego projektu zaczynamy od szkół, ponieważ to nasze wspólne działanie z Politechniką Gdańską i Stowarzyszeniem Młodych Lubuszan, które potrwa do 2023 roku. Przy tych projektach musimy też zakładać coraz szerszą perspektywę i potrzeby społeczne. Bo prawdą jest, że coraz lepiej wychodzi nam edukacja dzieci niepełnosprawnych w zintegrowanych szkołach, ale problemy znów się pojawiają, gdy te osoby wchodzą w dorosłość i szukają pracy. Jako społeczeństwo ciągle za mało mamy dla zaoferowania niepełnosprawnym dorosłym.
 
 
Bardzo ważna w naszej działalności jest też ekonomia społeczna - wprawdzie nie zbudujemy na niej sukcesu gospodarczego, ale uchronimy setki, nawet tysiące osób przed wykluczeniem społecznym, co w takim regionie jak Podkarpacie, ma ogromne znaczenie. Trzeba też pamiętać, że ekonomia społeczna ma sens, gdy wynika z faktycznych potrzeb na danym terenie i gdy może liczyć na ścisłą współpracę z samorządem i lokalną społecznością. Takie działania autentycznie mogą odmieniać najuboższe regiony i życie osób słabiej wykształconych, niepełnosprawnych, dotychczas wykluczonych. W latach 2020-2021 w ramach dotacji na nowe miejsca pracy w przedsiębiorstwach społecznych wypłaciliśmy ponad 9 mln 200 tys. zł. Dzięki temu zajęcie znalazło 1 178 osób w subregionie rzeszowskim i tarnobrzesko-mieleckim.
 
Oczywiście, pojawiają się niekiedy dyskusje, czy 10 mln zł lepiej zainwestować w infrastrukturę, która przyczyni się do rozwoju mniejszych gmin, czy warto to wydać na ekonomię społeczną. Uważam, że inwestycje w osoby, które są wykluczone społecznie, trzeba przeliczać nieco inaczej. Po pierwsze, chronimy je przed marginalizacją we własnym środowisku, po drugie koszty społeczne ich utrzymania, gdy całymi latami pozostają na utrzymaniu ośrodków wsparcia, bywają jeszcze większe.
 
Na ile udział w międzynarodowych projektach to ważna składowa działalności RARR? 
 
Projekty międzynarodowe są dla nas bardzo istotne, bo pozwalają budować relacje z naszymi partnerami z całej Europy. To ogromnie ważne, bo możemy sięgać po pieniądze, ale też jesteśmy blisko trendów przyszłości, które już wkrótce będą mieć wielkie znaczenie w biznesie. Są to projekty związane z elektromobilnością, zielonym ładem, innowacyjnymi zamówieniami publicznymi. Dzięki tej współpracy mamy dostęp do najlepszych ośrodków innowacyjności i parków przemysłowych w całej Europie. Międzynarodowe projekty pozwalają być blisko najbardziej rewolucyjnym zamianom, jakie w biznesie, przemyśle i społeczeństwie zachodzą w Europie. W tej chwili bierzemy udział w ponad 20 projektach międzynarodowych, które w tym roku w większości przypadków się zakończą, co nas trochę martwi – 60 proc. przychodów RARR to są przychody projektowe w ramach krajowych i międzynarodowych programów. Mamy jednak nadzieję, że w drugiej połowie roku pojawią się nowe możliwości unijnych dotacji. Duże nadzieje wiązaliśmy z europejskim Funduszem Odbudowy i Krajowym Planem Odbudowy, ale ten się nieco opóźnia. Nie oznacza to, że nie działamy na innych polach. Będziemy szukali pieniędzy w projektach bezpośrednio w Komisji Europejskiej, ale to nie są łatwe rzeczy. 
 
 
Musimy też pamiętać, że jesteśmy w tzw. przejściowym czasie – istnieje bowiem przekonanie, że perspektywy unijne się zazębiają, a tak nie jest i zawsze jest ten okres pośredni pomiędzy kolejnymi perspektywami. Za nami czas projektów z lat 2013-2021, a te na lata 2021-2027 są w fazie dopracowywania, stąd też trudniejszy dla nas okres, zwłaszcza w 2022 roku.
 
To też jest powód dla którego w kolejnych latach RARR chce koncentrować się nie tylko na działalności projektowej, ale być coraz bardziej wyspecjalizowaną instytucją wsparcia dla biznesu, zwłaszcza tego wchodzącego na rynki europejskie i światowe. To się jednak wiąże z przebudowaniem całej mentalności firmy i ludzi w niej zatrudnionych, co wymaga czasu i działania, ale konsekwentnie tą drogą podążamy. 
 
To wszystko sprawia, że w pandemicznej rzeczywistości liczba obaw, jakie towarzyszą Panu z początkiem 2022 roku jest większa niż w styczniu 2021 roku?
 
Paradoksalnie, mniejsza. W ubiegłym roku byliśmy sparaliżowani otaczającą nas rzeczywistością. Obecnie mamy konkretne plany i po części nauczyliśmy się żyć z pandemią. Z drugiej stronie, nie możemy nie zauważać tego, co się dzieje w biznesie w skali globalnej, a co może mieć duży wpływ już w bliskiej przyszłości.  W tej chwili następuje przebudowa energetyki w skali światowej. Obserwujemy, co się dzieje z łańcuchami dostaw i jak to wpływa na cały przemysł produkcyjny. Kolejne wyzwania to cyfryzacja i robotyzacja, czyli Przemysł 4.0. Już dziś widzimy, jak robotyzacja wdziera się w nasze życie, chociażby samoobsługowe kasy w sklepach spożywczych, księgarniach i innych punktach usługowych. Kiedyś niezbędny był tam człowiek, dziś wystarczy maszyna. Z drugiej strony będziemy mieć coraz starsze społeczeństwo, które wymaga opieki medycznej i pielęgnacji. Już dziś musimy stawiać pytania, kto i za ile będzie w stanie sprostać tym potrzebom. To też powód, dla którego we wrześniu 2021 roku powołaliśmy w RARR Podkarpackie Centrum Nowych Technik i Technologii Medycznych. W tym obszarze też widzimy dla siebie miejsce do działania.
 
 
Co konkretnie chciałaby oferować RARR?
 
Nowe technologie medyczne mogą być u nas nie tylko inkubowane, ale przez nas wdrażane. Mam tu na myśli chociażby chirurgię robotyczną. Jeszcze kilka lat temu wykorzystanie sztucznej inteligencji i rozszerzonej rzeczywistości w medycynie uznawane było za zbędną fanaberię i daleką przyszłość. Dziś wiemy, że jest to rozwiązanie faktycznie ułatwiające pracę medykom. Dzięki osiągnięciom współczesnej medycyny lekarz przystępujący do operacji lub zabiegu interwencyjnego, posiada pełną wiedzę o szczegółowej anatomii operowanego pacjenta i jest ona przedstawiana przez lekarza radiologa często w sposób wręcz trójwymiarowy, ciągle jednak na dwuwymiarowym, płaskim monitorze. Kolejna rzecz, opisy zdjęć – sztuczna inteligencja może zastępować radiologów, bo zrobi to szybciej i lepiej niż człowiek, a ciągle brakuje nam do tego specjalistów. Także dostęp do profesjonalnych fizjoterapeutów, ale nie na żywo, a poprzez wirtualnego trenera.
 
To oznacza, że zdolności adaptacyjne biznesu w każdych warunkach, także pandemicznych pozwalają mieć nadzieję, że wcześniej czy później uda się nam wyjść z obecnego kryzysu?
 
Tak. W najbliższych latach świat przyspieszy w sposób nieprawdopodobny i ważne jest, jaką pozycję uda się wypracować dla naszego regionu w Polsce, a nawet szerzej w Europie Środkowo-Wschodniej. Musimy dołączyć w tym wyścigu do najlepszych, a biorąc pod uwagę nasze kompetencje i zasoby, mamy na to szansę. Trzeba nam tylko zakasać rękawy i wziąć się ostro do pracy. 
Aneta Gieroń: Z uczuciem ulgi, czy satysfakcji Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego zamknęła rok 2021?
 
Mariusz Bednarz: To był specyficzny rok, ale na pewno nie nazwałbym go złym. Wszyscy uczymy się życia w pandemii i wiele wskazuje na to, że ta nauka może jeszcze długo potrwać – z naszej perspektywy i oceniając wykonanie zadań, jakie postawiliśmy sobie na 2021 rok, wszystko udało się zrealizować. Były pewne trudności związane z lockdownami, ale skutecznie dawaliśmy sobie radę. Szybko udoskonaliliśmy pracę online, poza tym dużą wagę od początku pandemii przywiązujemy do środków ostrożności i pracy w reżimie sanitarnym. Dezynfekcja, maseczki, zdrowy rozsądek. 
 
I… chyba trochę oswoiliśmy tę trudną rzeczywistość, bo paradoksalnie, w pandemii, w listopadzie ubiegłego roku wystartował  Carpathian Startup Fest 2021, którego RARR był organizatorem, a w finale którego znalazły się 24 pomysły biznesowe i spółki, jakie zaprezentowały się na scenie w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym G2A Arena w Jasionce. Zostały wybrane spośród 140 zgłoszeń, które napłynęły do Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Sam festiwal przyciągnął ponad 250 osób, w tym dziesiątki inwestorów, gotowych wesprzeć kapitałowo ciekawe pomysły na biznes i już jest zaplanowana druga edycja festiwalu. To chyba dobre zakończenie 2021 i prognostyk na 2022 rok dla RARR?
 
Fakt, że udało się nam zorganizować Carpathian Startup Fest 2021 jesienią ubiegłego roku to szczęśliwa wypadkowa wielu czynników. Nad takim wydarzeniem pracuje się zwykle rok, naszemu zespołowi, któremu szefował wiceprezes RARR, Krystian Kapinos, udało się to w 6 miesięcy, co jest dużym osiągnięciem. Uczciwie muszę przyznać, że mieliśmy spore obawy, czy kolejna fala pandemii nie przekreśli naszych przygotowań, czy przyjadą ludzie, w końcu, czy impreza z dnia na dzień nie będzie musiała zostać odwołana.  
 
Jednocześnie przy organizacji Carpathian Startup Fest 2021 po raz kolejny przekonaliśmy się, jakie korzyści mamy z Centrum Wystawiennicze-Kongresowego G2A Arena w Jasionce. To miejsce gwarantuje nie tylko przestrzeń i możliwość przestrzegania  surowych norm sanitarnych, ale ma też wiele innych, niezbędnych atutów przy imprezie tej rangi. Idealne jest też miejsce, które pozwala na wygodny dojazd oraz otocznie, które podkreśla biznesowy i innowacyjny charakter miejsca.
 
Sam festiwal w naszych planach pojawił się już kilka lat temu, a w tym roku na żywo utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest potrzeba, by na terenie naszego regionu takie wydarzenie odbywało się cyklicznie. Okazało się też, że w ostatnich dwóch latach, w którym to czasie odbyło się bardzo dużo konferencji i kongresów online, tęsknota za spotkaniami biznesowymi na żywo, nie zmalała, a wręcz przeciwnie, odżyła ze zdwojoną siłą. Wiele wskazuje na to, że jeszcze długo nic nie zastąpi bezpośrednich relacji w biznesie.
 
Zwłaszcza w formule, gdzie szuka się inwestora i próbuje przekonać do długofalowej współpracy, a tak to wyglądało na CSF 2021.
 
Co do tego nie ma wątpliwości. Kontakty online są świetną formułą już w roboczych działaniach, ale przy nawiązywaniu współpracy, to możliwość kontaktu na żywo jest bardzo cenna i zwykle przesądza o dalszych kontaktach biznesowych.
 
Formuła spotkań przedstawicieli młodych firm, które szukają swojego miejsca na rynku z przedstawicielami funduszy inwestycyjnych jest dobrze znaną i od dawna stosowaną praktyką, jednakże nam udało się  to na większą skalę zorganizować w jednym miejscu i czasie. Co więcej, to tak naprawdę fundusze wybierały, które firmy pojawią się na festiwalu.
 
Czym wspomniany festiwal różni się od platformy startowej, którą mamy i znamy od dobrych kilku lat?
 
Carpathian Startup Fest jest naturalną kontynuacją projektu Platform Startowych. Z różnych względów nie wszystkie pomysły zgłaszane do Platform Startowych mają szansę powodzenia na Festiwalu, gdzie w kontakcie z inwestorami dominuje już konkret. Ponadto nie każdy pomysł da się dopracować w ramach procesu inkubacji, aby był gotowy do komercjalizacji. W ramach festiwalu firmy muszą odpowiedzieć na pytania inwestorów w sposób bardzo konkretny, a przede wszystkim w sposób, który da inwestorowi pewność, że warto wesprzeć konkretny pomysł. Odpowiadający na konkretne potrzeby rynkowe i co najważniejsze, gwarantujący sukces ekonomiczny. 
 
Minęły ponad trzy miesiące od festiwalu. Coś w tym czasie się zdarzyło na linii młodzi przedsiębiorcy - inwestorzy?
 
Tak i to cieszy nas najbardziej. Firma Spotbrowser oferująca tworzenie wirtualnego spaceru po nieruchomościach otrzymała inwestycję w wysokości miliona zł od funduszu Czysta3.VC. Te pieniądze mają pomóc stworzyć narzędzia, które zdecydowanie ułatwią tworzenie wirtualnych spacerów i sprawią, że będą jeszcze bardziej dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Dzięki temu klienci mogą oglądać nieruchomości bez konieczności wychodzenia z domu. 
 
Świetnie radzi sobie również rzeszowski startup Maas Loop, który stworzył kruszarkę zmniejszającą objętość szklanych butelek o 80 proc. Inwestycja w takie urządzenie to dla lokalu gastronomicznego 5 razy mniej zapełnionych kubłów na śmieci i 5 razy niższe rachunki za wywóz odpadów szklanych. Paweł Ciesielski, Szczepan Wantusiak i Łukasz Święch, którzy tworzą firmę,  podpisali już umowę partnerską z Katarsko-Polską Izbą Gospodarczą na obsługę krajów z regionu GCC, czyli Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu, Kataru, Kuwejtu, Omanu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W lutym w Doha, z okazji zbliżających się Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2022, startup przedstawi projekt kompleksowego rozwiązania dla przestrzeni miejskich – urządzenia, które nie tylko kruszy szkło, ale także kompresuje tworzywa sztuczne i aluminium.
 
Maas Loop wspólnie z Urzędem Miasta Rzeszów opracowuje również wersję kruszarki, która będzie pełnić funkcję miejskiego kosza na śmieci.
 
Mamy też inne dobre sygnały, ale w większości przypadków są to długie, trudne negocjacje i na tym etapie, żadna ze stron nie chce zdradzać szczegółów rozmów. Często też pomysł biznesowy musi być strzeżony aż do końcowego etapu, bo jego sedno polega np. na równoczesnym wystartowaniu setek punktów usługowych w całej Polsce. W przeciwnym razie, może zostać podpatrzony i splagiatowany już na starcie działalności, co przekreśla jego szanse na sukces.
 
Jednocześnie zależy nam, abyśmy mieli takie startupy, których pomysły biznesowe da się skalować na Polskę, Europę, a najlepiej na cały świat. Po części marzy się nam powtarzanie takich historii, jak  ta z firmą ML System, która wyrosła w „Aeropolis”, a dziś zdobywa światowe rynki. Mamy jednak świadomość, że to nie są łatwe rzeczy, a w tym konkretnym przypadku w jednym czasie i miejscu spotkali się wspaniali ludzie, zdolni, pracowici, z pomysłami i odwagą, by podbijać świat. I co najważniejsze, oni umieją robić biznes. 
 
Data kolejnej edycji Carpathian Startup Fest  została już ogłoszona  - 13 października 2022 rok.
 
Bardzo chcemy zorganizować kolejne edycje. Będziemy się starali, by festiwal miał charakter karpacki, czyli międzynarodowy i będziemy zabiegali, by wzięli w nim udział przedstawiciele ze Słowacji czy też Rumunii. Wiele będzie zależało od rozwoju pandemii, ale ten element Karpat wpisujący się w Strategię Karpacką jest dla nas ważny.  
 
Jednocześnie ciągle aktywna jest Platforma Startowe Start In Podkarpackie. Nabór do VI tury inkubacji skończył się 15 listopada 2021 roku, a to oznacza, że w 2022 roku kolejne firmy mają szanse na milionowe dotacje z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. To już ostatni nabór, a jeśli tak, jakie są dalsze plany związane z platformą?
 
Rzeczywiście, w 2021 roku mówiło się, że to już koniec naborów, ale dzięki różnym oszczędnościom w projekcie, udało się zrobić jeszcze jeden nabór, a udało się to tylko dlatego, że Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości przedłużyła swoje rundy naborów projektów. To zaś oznacza, że firmy zakwalifikowane do inkubacji mają szanse na milionową dotację w 2022 roku. Jednocześnie RARR mógł się dotychczas pochwalić 51 proc. skutecznością finansową, co w praktyce oznaczało, że np. na 30 firm poddawanych inkubacji, ponad 15 otrzymywało dofinasowania z PARP. To bardzo wysoki wskaźnik będący pochodną kilku czynników. Po pierwsze pomysły biznesowe, które do nas trafiają są ciekawe, ale i ogromna w tym zasługa naszych menadżerów, którzy prowadzą firmy w trakcie inkubacji. Bardzo istotne są dobre relacje międzyludzkie naszych menadżerów i przedstawicieli biznesu, to pozwala na duże niekiedy modyfikacje w ramach projektów, a na które młodzi przedsiębiorcy są otwarci, bo ufają doświadczeniu naszych ekspertów.  To pozwala osiągać wspólne sukcesy.
 
Jednocześnie jeden mln zł na wsparcie biznesu dopiero walczącego o swoje miejsce na rynku, to dużo i mało, stąd pomysł na Carpathian Startup Fest 2021. Tym bardziej, że platformy dotyczą biznesów innowacyjnych, zaś my mamy kontakt z firmami może nie do końca typowo innowacyjnymi, ale z ogromnym kapitałem rynkowym, gdzie brakuje pieniędzy na inwestycje, by go rozwinąć. Dlatego jeden mln zł to dobry zastrzyk na początek, ale zazwyczaj nie są to pieniądze pozwalające na rozwinięcie dużego biznesu, który da się skalować na kraj, czy Europę.
 
Wracając do samych platformy startowych, traktujemy je jak przedsięwzięcie, z którym związani jesteśmy od dobrych kilku lat i mamy nadzieję, że pozostaną, tym bardziej, że PARP potwierdza, że będę one w kolejnej perspektywie finansowej.  Dziś jest za wcześnie, by ogłaszać, że w 2022 roku nabór też będzie, choć mamy taką nadzieję. Bardziej realny wydaje się rok 2023. 
 
Mówiąc o RARR nie sposób nie mieć natychmiastowych skojarzeń z Podkarpackim Parkiem Naukowo-Technologicznego „Aeropolis” w Jasionce. Ponad 7 tys. zatrudnionych osób  i nakłady firm tam działających przekraczające 3 mld zł. To już dobrze rozpędzona machina w sąsiedztwie lotniska, autostrady A4 i drogi ekspresowej S19, gdzie w tym roku otwarty zostanie Podkarpacki Park Biznesowy za ponad 15 mln zł. Co będzie miał w swojej ofercie?
 
Wszystkie prace idą zgodnie z kalendarzem i planujemy otwarcie w listopadzie lub grudniu 2022 roku.  Sam Park jest dopełnieniem potrzeb w „Aeropolis”.  Nowy obiekt powstanie przy parterowej hali IT2 w Jasionce. Dzięki jego budowie zwiększy się powierzchnia biurowa, przeznaczona do wynajęcia w ramach działania całego kompleksu Inkubatora Technologicznego. Będzie to czterokondygnacyjny obiekt o kubaturze ponad 12,5 tys.m3. Powierzchnia całkowita budynku wyniesie ponad 3 127 m2 a powierzchnia samych pomieszczeń 2 693 m2. Budynek będzie miał 17,15 m wysokości. Na parterze obiektu znajdą się m.in. restauracja (250 m2), sklep (ok.226 m2), recepcja, zaplecze sanitarne i techniczne, serwerownia oraz biuro. Z kolei pozostałe kondygnacje przeznaczone zostaną na biura, sale konferencyjne wraz z ciągami komunikacyjnymi. Zależy nam, by w Parku swoją działalność otworzyły firmy HR-owe, prawne i księgowe. Wokół budynku powstaną zaś chodniki, droga wewnętrzna, stanie mała architektura (ławki, stojaki rowerowe, paczkomat) oraz parking dla 70 samochodów z placem manewrowym i zjazdem na drogę dojazdową.
 
 
Zależy nam, by w Podkarpackim Parku Biznesowym koncentrowało się życie całego „Aeropolis”.
 
Strefa w Jasionce od ponad dekady skupia na sobie powszechne zainteresowanie, ale Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego swoją uwagą obdarza nie tylko Podkarpacki Park Naukowo-Technologiczny, ale też ekonomię społeczną, która jest ważna, ale nie zawsze doceniana, bo nie tak spektakularna jak biznes, czy projekty edukacyjne. Wśród nich są m.in.: Generator Kompetencji 2.0, Dostępna Szkoła, Pasja Biznesu, Młodzi na Swoim oraz ROWES. Niespełna dwa tygodnie temu w Rzeszowie z udziałem minister Małgorzaty Jarosińskiej-Jedynak podpisana została kontynuacja projektu „Dostępna Szkoła”, w ramach którego 39 szkół z województwa podkarpackiego otrzyma pieniądze na likwidowanie barier dla uczniów niepełnosprawnych. W tej grupie są trzy podstawówki z Rzeszowa.
 
RARR to nie tylko działalność biznesowa, ale też misyjna. Pojęcie „dostępności” jest rzeczą wciąż nową w przestrzeni publicznej. Od 2021 roku każdy obywatel może poinformować podmiot publiczny o braku dostępności w wymiarze architektonicznym i informacyjno – komunikacyjnym. Osoby ze szczególnymi potrzebami lub ich przedstawiciele ustawowi będą mogli także złożyć wnioski i skargi do Prezesa Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Polska jest jednym z nielicznych krajów we Wschodniej Europie, który taką ustawę posiada. I ta dostępność, jak wynika z ustawy, nie dotyczy tylko ograniczeń architektonicznych dla niepełnosprawnych, ale wszelkich udogodnień dla obywateli w obszarach, gdzie czują się wykluczeni. Realizację tego projektu zaczynamy od szkół, ponieważ to nasze wspólne działanie z Politechniką Gdańską i Stowarzyszeniem Młodych Lubuszan, które potrwa do 2023 roku. Przy tych projektach musimy też zakładać coraz szerszą perspektywę i potrzeby społeczne. Bo prawdą jest, że coraz lepiej wychodzi nam edukacja dzieci niepełnosprawnych w zintegrowanych szkołach, ale problemy znów się pojawiają, gdy te osoby wchodzą w dorosłość i szukają pracy. Jako społeczeństwo ciągle za mało mamy dla zaoferowania niepełnosprawnym dorosłym.
 
 
Bardzo ważna w naszej działalności jest też ekonomia społeczna - wprawdzie nie zbudujemy na niej sukcesu gospodarczego, ale uchronimy setki, nawet tysiące osób przed wykluczeniem społecznym, co w takim regionie jak Podkarpacie, ma ogromne znaczenie. Trzeba też pamiętać, że ekonomia społeczna ma sens, gdy wynika z faktycznych potrzeb na danym terenie i gdy może liczyć na ścisłą współpracę z samorządem i lokalną społecznością. Takie działania autentycznie mogą odmieniać najuboższe regiony i życie osób słabiej wykształconych, niepełnosprawnych, dotychczas wykluczonych. W latach 2020-2021 w ramach dotacji na nowe miejsca pracy w przedsiębiorstwach społecznych wypłaciliśmy ponad 9 mln 200 tys. zł. Dzięki temu zajęcie znalazło 1 178 osób w subregionie rzeszowskim i tarnobrzesko-mieleckim.
 
Oczywiście, pojawiają się niekiedy dyskusje, czy 10 mln zł lepiej zainwestować w infrastrukturę, która przyczyni się do rozwoju mniejszych gmin, czy warto to wydać na ekonomię społeczną. Uważam, że inwestycje w osoby, które są wykluczone społecznie, trzeba przeliczać nieco inaczej. Po pierwsze, chronimy je przed marginalizacją we własnym środowisku, po drugie koszty społeczne ich utrzymania, gdy całymi latami pozostają na utrzymaniu ośrodków wsparcia, bywają jeszcze większe.
 
Na ile udział w międzynarodowych projektach to ważna składowa działalności RARR? 
 
Projekty międzynarodowe są dla nas bardzo istotne, bo pozwalają budować relacje z naszymi partnerami z całej Europy. To ogromnie ważne, bo możemy sięgać po pieniądze, ale też jesteśmy blisko trendów przyszłości, które już wkrótce będą mieć wielkie znaczenie w biznesie. Są to projekty związane z elektromobilnością, zielonym ładem, innowacyjnymi zamówieniami publicznymi. Dzięki tej współpracy mamy dostęp do najlepszych ośrodków innowacyjności i parków przemysłowych w całej Europie. Międzynarodowe projekty pozwalają być blisko najbardziej rewolucyjnym zamianom, jakie w biznesie, przemyśle i społeczeństwie zachodzą w Europie. W tej chwili bierzemy udział w ponad 20 projektach międzynarodowych, które w tym roku w większości przypadków się zakończą, co nas trochę martwi – 60 proc. przychodów RARR to są przychody projektowe w ramach krajowych i międzynarodowych programów. Mamy jednak nadzieję, że w drugiej połowie roku pojawią się nowe możliwości unijnych dotacji. Duże nadzieje wiązaliśmy z europejskim Funduszem Odbudowy i Krajowym Planem Odbudowy, ale ten się nieco opóźnia. Nie oznacza to, że nie działamy na innych polach. Będziemy szukali pieniędzy w projektach bezpośrednio w Komisji Europejskiej, ale to nie są łatwe rzeczy. 
 
 
Musimy też pamiętać, że jesteśmy w tzw. przejściowym czasie – istnieje bowiem przekonanie, że perspektywy unijne się zazębiają, a tak nie jest i zawsze jest ten okres pośredni pomiędzy kolejnymi perspektywami. Za nami czas projektów z lat 2013-2021, a te na lata 2021-2027 są w fazie dopracowywania, stąd też trudniejszy dla nas okres, zwłaszcza w 2022 roku.
 
To też jest powód dla którego w kolejnych latach RARR chce koncentrować się nie tylko na działalności projektowej, ale być coraz bardziej wyspecjalizowaną instytucją wsparcia dla biznesu, zwłaszcza tego wchodzącego na rynki europejskie i światowe. To się jednak wiąże z przebudowaniem całej mentalności firmy i ludzi w niej zatrudnionych, co wymaga czasu i działania, ale konsekwentnie tą drogą podążamy. 
 
To wszystko sprawia, że w pandemicznej rzeczywistości liczba obaw, jakie towarzyszą Panu z początkiem 2022 roku jest większa niż w styczniu 2021 roku?
 
Paradoksalnie, mniejsza. W ubiegłym roku byliśmy sparaliżowani otaczającą nas rzeczywistością. Obecnie mamy konkretne plany i po części nauczyliśmy się żyć z pandemią. Z drugiej stronie, nie możemy nie zauważać tego, co się dzieje w biznesie w skali globalnej, a co może mieć duży wpływ już w bliskiej przyszłości.  W tej chwili następuje przebudowa energetyki w skali światowej. Obserwujemy, co się dzieje z łańcuchami dostaw i jak to wpływa na cały przemysł produkcyjny. Kolejne wyzwania to cyfryzacja i robotyzacja, czyli Przemysł 4.0. Już dziś widzimy, jak robotyzacja wdziera się w nasze życie, chociażby samoobsługowe kasy w sklepach spożywczych, księgarniach i innych punktach usługowych. Kiedyś niezbędny był tam człowiek, dziś wystarczy maszyna. Z drugiej strony będziemy mieć coraz starsze społeczeństwo, które wymaga opieki medycznej i pielęgnacji. Już dziś musimy stawiać pytania, kto i za ile będzie w stanie sprostać tym potrzebom. To też powód, dla którego we wrześniu 2021 roku powołaliśmy w RARR Podkarpackie Centrum Nowych Technik i Technologii Medycznych. W tym obszarze też widzimy dla siebie miejsce do działania.
 
 
Co konkretnie chciałaby oferować RARR?
 
Nowe technologie medyczne mogą być u nas nie tylko inkubowane, ale przez nas wdrażane. Mam tu na myśli chociażby chirurgię robotyczną. Jeszcze kilka lat temu wykorzystanie sztucznej inteligencji i rozszerzonej rzeczywistości w medycynie uznawane było za zbędną fanaberię i daleką przyszłość. Dziś wiemy, że jest to rozwiązanie faktycznie ułatwiające pracę medykom. Dzięki osiągnięciom współczesnej medycyny lekarz przystępujący do operacji lub zabiegu interwencyjnego, posiada pełną wiedzę o szczegółowej anatomii operowanego pacjenta i jest ona przedstawiana przez lekarza radiologa często w sposób wręcz trójwymiarowy, ciągle jednak na dwuwymiarowym, płaskim monitorze. Kolejna rzecz, opisy zdjęć – sztuczna inteligencja może zastępować radiologów, bo zrobi to szybciej i lepiej niż człowiek, a ciągle brakuje nam do tego specjalistów. Także dostęp do profesjonalnych fizjoterapeutów, ale nie na żywo, a poprzez wirtualnego trenera.
 
To oznacza, że zdolności adaptacyjne biznesu w każdych warunkach, także pandemicznych pozwalają mieć nadzieję, że wcześniej czy później uda się nam wyjść z obecnego kryzysu?
 
Tak. W najbliższych latach świat przyspieszy w sposób nieprawdopodobny i ważne jest, jaką pozycję uda się wypracować dla naszego regionu w Polsce, a nawet szerzej w Europie Środkowo-Wschodniej. Musimy dołączyć w tym wyścigu do najlepszych, a biorąc pod uwagę nasze kompetencje i zasoby, mamy na to szansę. Trzeba nam tylko zakasać rękawy i wziąć się ostro do pracy.