Rzeszowskie uczelnie na tworzenie nowoczesnej bazy naukowo-badawczej wydały już blisko miliard złotych. Przedsięwzięcia takie coraz częściej służą przedsiębiorcom.
Tylko Uniwersytet Rzeszowski w ciągu ostatnich lat w bazę badawczo- naukową zainwestował ponad 526 mln zł. W samą aparaturę i wyposażenie ponad 156 mln zł. Większość to pieniądze pozyskane z UE. Powstały m.in. Centrum Mikroelektroniki i Nanotechnologii, Przyrodniczo-Medyczne Centrum Badań Innowacyjnych czy Centrum Innowacyjno-Badawcze Środowiska.
- Na najwyższym światowym poziomie jest sprzęt zakupiony na potrzeby wydziału medycznego. Wysokiej klasy jest laboratorium nanotechnologii. To trzecie laboratorium świata, gdzie są syntezowane technologią MBE izolatory topologiczne, o których głośno teraz w związku z Nagrodę Nobla z dziedziny fizyki – mówi dr Maciej Ulita z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Około 20 milionów na infrastrukturę (w tym 8 mln zł UE) wydała też Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie m.in. na powstanie Laboratorium Logistyki Procesów Przemysłowych, Laboratorium Grafiki i Animacji, a także Laboratorium Nowych Mediów.
- Mamy innowacyjne Laboratorium Finansowe o charakterze dealing roomu zaprojektowane tak, aby mogło służyć nauce profesjonalnego inwestowania w instrumenty finansowe. Kiedy powstało, było unikalnym rozwiązaniem w Europie Środkowo-Wschodniej. Choć podobne laboratoria powstają w całym kraju, ale to nasz dealing room jest największym w Polsce takiej klasy laboratorium finansowym – mówi Ewa Nowak –Koprowcz z biura prasowego WSiiZ.
Wyjście do firm
Uczelnie laboratoria coraz częściej otwierają na potrzeby przedsiębiorców. W pracowniach wydziału medycznego Uniwersytetu Rzeszowskiego swoje badania prowadzi już kilka firm. - Współpracujemy też z firmami z branży: energetycznej, przetwórstwa spożywczego, ochrony środowiska, energii odnawialnej, informatyki, inżynierii materiałowej – wymienia Maciej Ulita.
Politechnika Rzeszowska wspólnie z firmą Dopak chce utworzyć Centrum Badań Kompozytów na terenie laboratorium Areopolis na Politechnice Rzeszowskiej i w parku technologicznym Aeropolis w Jasionce. Razem z firmami ML System w Rzeszowie, Bracia Bertrand w Luzino i ComRebars w Świętochłowicach powołała konsorcjum, aby wdrożyć do produkcji innowacyjne fotowoltaiczne okna kompozytowe. Z firmą Enterio chce powołać klaster „Inject-Plast" przetwórców tworzyw termoplastycznych produkujących detale dla branży automotiv.
Kontakty te ułatwiają wyspecjalizowane instytucje uczelni wspierające proces komercjalizacji wiedzy i upowszechniający badania wśród przedsiębiorców. Uczelnie zaczynają tworzyć też spółki celowe. Utworzona w 2014 roku przez Politechnikę Rzeszowską spółkę AERO-PRz zajmuje się m.in. świadczeniem usług szkoleniowych, doradczych, networkingowych oraz badawczych na zlecenie przedsiębiorców. WSIiZ angażuje się zaś kapitałowo w spółki, w których widzi potencjał na innowacyjny produkt lub technologię z szansą na dynamiczny rozwój i osiąganie wysokiej stopy zwrotu zainwestowanych środków.
- Finansowanie zapewnia utworzony przez uczelnię fundusz typu venture capital InnoFUND. Wspieramy też lokalny ekosystem startupów - mówi Artur Chmaj, dyrektor Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości WSIiZ w Rzeszowie.
Przełamać bariery
Barier ograniczających skuteczną i efektywną współpracę jednak nie brakuje. Mariusz Oleksy prorektor ds. rozwoju i współpracy z gospodarką Politechniki Rzeszowskie wskazuje na przepisy dotyczące pomocy publicznej i komercyjnego wykorzystania infrastruktury zakupionej ze środków pochodzących z budżetu UE.
- Przepisy te pozwalają obecnie na wykorzystanie infrastruktury B+R właśnie w tym celu, a nasza uczelnia jest na etapie prac nad uwalnianiem części aparatury dla przemysłu. Istotnym ograniczeniem są środki, jakie uczelnia może przeznaczyć na promocję swojej oferty biznesowej wśród przedsiębiorców poprzez uczestnictwo w targach i wydarzeniach tego typu w kraju i za granicą – mówi dr hab. Inż. Mariusz Oleksy.
Jego zdaniem transfer wiedzy do biznesu poprawiałoby wprowadzenie ulg podatkowych dla przedsiębiorców inwestujących w rozwój uczelni, czy też nabywających prawa do rozwiązań powstałych w ramach działalności naukowców.
Józef Cebulski prorektor ds. infrastruktury i współpracy gospodarczej Uniwersytetu Rzeszowskiego wskazuje też ograniczenia związane z udostępnienie wyników prac badawczo rozwojowych na wyłączność, co wiąże się z możliwością pojawienia się zarzutu ograniczenia konkurencji.
- A przedsiębiorcy chcący budować przewagę konkurencyjną zwracają na to dużą uwagę, a czasami wprost tego wymagają konkursy dedykowane dla firm. Barierą jest także zwiększone ryzyko pojawienia się zarzutu niegospodarności związane z oceną zasadności wydatkowania środków publicznym. Na przykład przy nieodpłatnym udostępnianiu aparatury w przypadkach budowania długofalowych i perspektywicznych relacji nauka biznes – mówi dr hab. Józef Cebulski. Uważa, że pomogłoby odbiurokratyzowanie procedur związane z komercjalizacją oraz wprowadzenie większej tolerancji ryzyka, które w naturalny sposób związane jest ze wdrożeniem prawdziwych innowacji. Artur Chmaj zwraca też uwagę, że uczelnie podejmują działania w sterze B+R w zakresie, w jakim pozwala im potencjał kadrowy i infrastrukturalny, a często obszar ten nie pokrywa się z bieżącym zapotrzebowaniem przedsiębiorców.
- Projektowane zmiany prawa w tym zakresie mają stworzyć możliwość wiązania rozwoju naukowców z rozwojem firm poprzez prowadzenie badań i wdrażanie wyników bezpośrednio w podmiotach gospodarczych. Dopiero taka kooperacja stworzy bodźce i mechanizmy do obopólnego korzystania z efektów takich działań – mówi Artur Chmaj
Często przedsiębiorstwa wolą tworzyć własne struktury B+R niż współpracować z uczelniami. Zmianę trendu widzi w programach finansowanych z funduszy unijnych, które premiują takie wspólne przedsięwzięcia.